You are here:  / Nieruchomości / Mieszkanie dla młodych to strzał w dziesiątkę?

Mieszkanie dla młodych to strzał w dziesiątkę?

Już kilkanaście banków potwierdziło swój udział w programie dopłat Mieszkanie dla Młodych. W ciągu pierwszych dwóch tygodni udzielono ponad 150 kredytów na preferencyjnych warunkach. Droższy kredyt i niedopasowane limity nie odstraszają. Na MdM-ie korzystają przede wszystkim banki i deweloperzy.

Mieszkanie dla Młodych analizowane było już z wielu punktów, wytykano też liczne błędy i wskazywano wątpliwości – mimo wszystko program wystartował w takiej formie, jak zapowiadano. Z jednej strony jest wsparciem do młodych ludzi, z drugiej dla deweloperów i banków – jako sposób na zarobek mimo rekomendacji S równolegle wchodzącej w życie. Kredyty na 95% obniżą zainteresowanie klientów, a MDM może przyciągnąć tych, którzy nie mają wkładu własnego. Jak wyglądają początki nowych dopłat?

Początkowy sukces

Jeszcze na początku stycznia 2014 o kredyty z państwową dopłatą można było starać się w dwóch bankach: PKO BP i Pekao SA. W połowie miesiąca kolejne banki dołączyły do programu. Do 16 stycznia wpłynęło około 400 wniosków kredytowych z rządową dopłatą, z czego 150 zostało zaakceptowanych – ich wartość to 3,2 mln zł.

MDM to droższy kredyt

Pierwsze dwa banki oferujące kredyty w ramach MDM mają wyższe marże, w związku z tym rata jest droższa niż przy spłacie tradycyjnego kredytu hipotecznego. To nie odstraszyło młodych ludzi starających się o dopłatę na pierwsze mieszkanie. Możliwe, że po dołączeniu do programu kolejnych banków, oferty PKO BP i Banku Pekao zostaną zmodyfikowane, ale w myśl nowych zasad, banki starają się zarabiać więcej na tym popularnym produkcie.

Co z limitami?

Jednym z głównych zarzutów dotyczących MDM były limity cen mieszkań zupełnie niedopasowane do realiów rynku. W Gorzowie, Łodzi i Zielonej Górze zakup mieszkania z dopłatą nie stanowi problemu, jednak w dużych miastach jest już trudniej. Ceny musiałaby spaść o mniej więcej 10% – jak podaje serwis Bankier.pl. Deweloperzy próbują dostosować się do wymogów rynku i często umożliwiają klientom negocjacje. Dzięki temu może udać się zbić cenę tak, by zmieściła się w limitach MDM-u.

Jakie są prognozy dla MDM?

Na zmniejszenie zainteresowania kredytami i mieszkaniami może wpłynąć wzrost inflacji i skok stóp procentowych, patrząc jednak przez pryzmat obecnej sytuacji, na nowej dopłacie skorzystają i banki, i deweloperzy. Analitycy REAS twierdzą, że transakcję oparte o państwowy system dopłat mogą stanowić nawet 23% wszystkich zakupów na rynku pierwotnym. W 2014 r. takich transakcji może być około 16-18 tysięcy.

W związku najbliższe dwa lata mogą okazać się bardzo korzystne dla deweloperów. Analizując pulę środków przyznaną na ten rok, dopłaty mogą skończyć się w III kwartale. Co dalej? IV kwartał może upłynąć pod znakiem rezerwacji w oczekiwaniu na 2015 rok.